Stolik nr 3

Roberta

Byłam bardzo zdziwiona tym, co Diego zrobił. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Co się dzieje, Diego? Czemu pocałowałeś Mię?

Mia

- odwzajemnilam beso - ay Diegito jaki ty porywczy jestes, ... to idziemy? - zapytalam Rob

Diego

- a co zazdrosna jestes ? - zapytalem Rob
-kochanie wiem - powiedziałem do mii

Roberta

- Nigdy w życiu. Pewnie Mia, idziemy. Pewnie poznamy tam o wiele lepszych facetów niż w tej szkole, którzy nie będą mnie podrywać dla jakiś głupich płyt.

Mia

- choc Diegito - zalapalam go za reke i wyszlismy

Roberta

- Zabiję Cię, Diego. Zniszczę Cię jak karalucha. Ty chodzisz z Mią, dobrze. Myślisz, że jesteś cwany jeszcze zobaczysz kto będzie przegranym. Poderwę kogoś w klubie, żeby Ciebie rozzłościć i wtedy zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni- powiedziałam sama do siebie i wyszłam.

Miguel

Usiadłem. Zamówiłem coś do jedzenia i uśmiechnąłem się do własnych myśli

Miguel

zjadłem i z uśmiechem poszedłem do biblioteki